Nie znam basisty, który nie lubi reggae. Jest to muzyka oparta na groovie i basie właśnie. Nie basie wyczynowym w sensie ilości nut na sekundę ale bardzo groove'owym i technicznym. Bardzo punktualna sekcja. Takie tempa i feeling nie wybaczają omsknięć czy niechlujnego grania. Stąd przy powrocie do gry po dłuższej przerwie, zawsze wybieram jakiś numer reggae'owy (i jazzowy "walking bass" ale o tym może później).
Jak zwykle kulinarne smaczki. Jest ich całkiem sporo. Slajdy w pierwszej zwrotce (czasem też później). Ghost note'y w refrenie. Niedookreślony przejście między zwrotką a pre-chorusem. 3 pierwsze dźwięki spoko ale potem albo producent wypikał/wyciszył albo (to co robię na nagraniu) są tam fajne ghosty . Trochę się dzieje - mimo że wydaje się że jest to prosty groove reggae'owy. :) Jak zwykle kupa frajdy z grania!
Pozdrowienia dla Bena!
check
OdpowiedzUsuń