piątek, 4 listopada 2016

Runaway - Komeda / Maria Sadowska

Witajcie, 

Dziś coś jazzującego:



Pisanie, kolejny raz, że kocham takie linie basowe jest bez sensu. Przecież to mój blog! Zatem wszystko co tu zaprezentuję muszę lubić! Tym razem wracam do swego pierwotnego pomysłu promocji polskiej myśli basowej :) A poważnie: utwór zaprezentowany dziś jest wybitnie polski! Wszystko zaczęło się przecież od kompozycji Komedy - Śniadania u Tiffaniego  - w aranżu zespołu Marysi. Ile zostało z oryginału - oceńcie sami - za to sam utwór w tym wydaniu jest po prostu przebojowy i świetne zagrany!

A teraz o basie: znów należy się powtórzyć. Kocham takie linie! Osadzone w utworze bez wielu popisów na pierwszym planie za to z wieloma smaczkami w ukryciu! Bartosz Szetela zagrał idealnie. Na ile sposobów można zagrać 2 akordy? :) Przede wszystkim szkoła solidnej - i wcale niełatwej - gry! Czuć studyjnego/sesyjnego muzyka!

Granie tego utworu sprawiło mi ogromną przyjemność. Zresztą rzadko się zdarza ostatnio by bas towarzyszył tak zagranemu fortepianowi. Cudo! No i to co tygryski lubią najbardziej - baaaardzo ciekawa harmonia i aranż! Jako basista cieszę się nie tylko gdy zagrama super trudną partię (wtedy może nawet mniej) ale gdy gram ciekawy utwór! I dodatkowo nie przeszkadzam :)

Szkoda, że sama płyta chyba przeszła bez większego echa (choć dostałą złotą płytę). Szkoda też, że Marysia już tak nie gra... Polecam cały album!!! Może na tym blogu jeszcze usłyszymy jakiś utwór z tej płyty (Tribute to Komeda).

Pozdrowienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz