To obiecany kolejny cover ze świetnej płyty Tribute To Komeda Marii Sadowskiej (wcześniejszy to Runaway). Tym razem mamy utwór instrumentalny Kattorna. Można powiedzieć, że osnuty na oryginale i moim zdaniem świetnie zinterpretowany! A dla nas basistów ważna sprawa - z wyeksponowanym basem Bartosza Szeteli.
Cóż więcej pisać? Jak zwykle parę smaczków i dużo nieoczywistości. Zwłaszcza granie staccato w tym utworze jest perfekcyjne. W ogóle kluczem tutaj do groove'u jest właśnie precyzyjna długość dźwięków i akcenty. Niby dla basisty ważne jest to wszędzie ale tu wyjątkowo jest wyeksponowane. Sama partia jest bardzo przemyślana - sekcyjnie doskonała. Brawo Bartek!